Coryllus - Misje jezuickie w propagandzie i rzeczywistości
Zapis spotkania z Coryllusem - Gabrielem Maciejewskim - blogerem, pisarzem, dziennikarzem i wydawcą.
Gabriel Maciejewski w wyjątkowo ciekawy i szczegółowy sposób opowiada o mało dziś nagłośnionym fenomenie chrystianizacji Indian Guarani. Ogromny sukces ewangelizacyjny przełożył się nie tylko na liczbę nowo ochrzczonych, ale także na zupełną przebudowę dotychczasowej struktury społecznej. Mieszkający w dżungli, budzący nierzadko odrazę i przerażenie białych - dzicy Guarani, dali się porwać śmiałej wizji Jezuitów. W jednej z misji na blisko 20 tysięcy Indian przypadało zaledwie trzech braci. Mimo to potrafili oni zaszczepić ideały chrześcijaństwa i uczynić z plemion ludożerców społeczeństwo, które do dziś jest niedoścignionym wzorem harmonii, pokoju i dobrobytu. W miejsce szałasów powstały okazałe miasta nie ustępujące niczym europejskim wzorcom, a w środku dżungli stanęła ogromna katedra budowana przez dekadę pracą tysiąca robotników. Ogromna ilość warsztatów i wytwarzanych produktów uczyniła z Jezuitów światową potęgę gospodarczą. Niestety rozmaite siły polityczne i handlowe dążyły do ich wyparcia nie tylko z rynków, ale też z terenów ameryki południowej, co ostatecznie skończyło się kasatą zakonu. Wielki sukces gospodarczy i ochrona bezbronnych wobec brutalności europejczyków Indian, stały w sprzeczności z interesami wpływowych grup handlarzy i bankierów. Do dziś ciągną się za Jezuitami oszczerstwa sfabrykowane wieki temu przez ich niegodziwych wrogów.
Coryllus w Centrum Kultury Grodzisk Mazowiecki
Zapraszamy w najbliższą sobotę (12 grudnia) na spotkanie z blogerem, pisarzem, dziennikarzem i wydawcą - Gabrielem Maciejewskim Coryllusem do Grodziskiego Centrum Kultury.
Na spotkaniu obejrzymy pierwszą część filmu "Misja" znajdującego się na watykańskiej liście 45 ważnych i wartościowych filmów fabularnych opracowanej w 1995 roku z okazji 100-lecia kina.
Przed projekcją, w tematykę filmu wprowadzi nas pan Gabriel Maciejewski.
Film będzie wstępem do tematu spotkania:
Misje jezuickie w propagandzie i rzeczywistości.
„ Psujmy to, co już jest zepsute” ?
OGÓLNE INFORMACJE DOTYCZĄCE KONTROWERSYJNEJ INWESTYCJI W ŻUKOWIE/K MILANÓWKA
Jako mieszkańcy wsi Żuków położonej w północnej części gminy Grodzisk Mazowiecki, posiadającej ponad 700-letnia historię, piękny zabytkowy 300-letni drewniany kościół, stary cmentarz, stary zabytkowy dwór otoczony parkiem zaprojektowanym przez Kronenberga oraz stary park z przełomu XVIII i XIX w. zwany potocznie Garbowem i atrakcyjne tereny ujęte w studium zagospodarowania przestrzennego jako tereny mieszkaniowo-usługowe oddalone zaledwie 30 km od Warszawy i 3 km od wjazdu na autostradę A2.
od 28 kwietnia br. jesteśmy świadkami niesłychanie aroganckiego zachowania naszych włodarzy, które może doprowadzić do zniszczenia pięknej starej mazowieckiej wsi.
Sprawa dotyczy planowanej od dłuższego czasu i ukrywanej przed mieszkańcami budowy napowietrznej linii elektroenergetycznej 2 x 400kV. Właśnie 28 kwietnia br informacja o planowanej od 2007r. inwestycji ujrzała światło dzienne i dotarła do mieszkańców. Po raz pierwszy doświadczamy tak karygodnego zachowania naszych władz w stosunku do nas obywateli. Nasi Włodarze przez wszystkie lata od 2007r. skrzętnie ukrywali przed nami fakt wciskania w nasz teren linii elektroenergetycznej 400kV, tłumacząc się: „myśmy nie wiedzieli” lub „ myśmy nie zdawali sobie sprawy”, że to taka ogromna linia. Natomiast z pozyskanych z Urzędu Marszałkowskiego województwa mazowieckiego dokumentów, wynika, że nie jest prawdą, to że władze nie wiedziały o tak ogromnej inwestycji – mało tego Urząd Miejski wystąpił z dwoma wnioskami o umieszczenie tej linii w północnej części gminy. Stosowne wnioski zostały przyjęte w 2011 roku kiedy obowiązywał poprzedni plan zagospodarowania przestrzennego dla naszej gminy.
W 2012 roku został wyznaczony i zapisany w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Grodzisk Mazowiecki korytarz o szerokości 70m pod planowaną bez wiedzy mieszkańców inwestycję. Został on wyznaczony pomimo, iż w dotychczas obowiązujących dokumentach planistycznych powiatu grodziskiego nie rezerwowano takich korytarzy.
Natomiast przez kilkadziesiąt lat rezerwowano tereny pod tę linie w gminach Ożarów Mazowiecki, Brwinów, Nadarzyn, Raszyn, Lesznowola, Piaseczno i Warszawa, (długość linii – 80 km). Obecnie proponowany przebieg dla tej inwestycji jest prawie dwukrotnie dłuższy i wynosi około 150 km.
Jako mieszkańcy zadajemy władzom poszczególnych szczebli pytanie – dlaczego ta linia nie może pójść rezerwowanym od tak dawna korytarzem? Pytanie to zostaje bez odpowiedzi. Na spotkaniu w dniu 09.06.2015r., które odbyło się na terenie Urzędu Miasta i Gminy usłyszeliśmy z ust urbanisty pani Anny Merkert dość mętne i niejasne wyjaśnienia dotyczące rezygnacji z rezerwowanego pod tę linii korytarza i umieszczenie jej na terenie północnej części gminy Grodzisk Mazowiecki.
Mieszkańcom „sprzedaje” się nieprawdziwe informacje. Podczas protestów doświadczamy nacisków, czujemy się zastraszani a jednocześnie zażenowani faktem, że nie mamy nic do powiedzenia w kwestii naszych domów, działek, majątków. Jednym słowem zostaniemy „wysadzeni z siodła”.
Nasza siła przebicia jako obywateli w konfrontacji z gminnym aparatem urzędniczym jest znikoma. Co jakiś czas odbywają się w Urzędzie Miejskim spotkania z mieszkańcami. Bardzo boimy się przede wszystkim o nasze zdrowie a także o naszą własność, której zostaniemy w brutalny sposób pozbawieni. Tak się składa, że od kilkudziesięciu lat w naszej okolicy rezerwowany był korytarz pod budowę autostrady. Ze zrozumiałych względów inwestycje tego typu wymagają dłuższego okresu planowania. Inwestycja ta powstała w 2012r. Oczywiście wiążą się z nią pewne niedogodności, ale wszystko ma swoją cenę. Dwudziestominutowy czas dojazdu do Warszawy jest niesamowitym atutem dla mieszkańców północnej części gminy Grodzisk Mazowiecki jak również dla mieszkańców Milanówka.
Nowo powstała autostrada A-2 właściwie niewiele różni się od zmodernizowanej trasy katowickiej. Budowa tej inwestycji, nigdy nie była przed mieszkańcami ukrywana, czy w sposób podstępny realizowana. Nie była też oprotestowywana. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dogadywała się z mieszkańcami co do godnej i zadowalającej rekompensaty za przejmowane pod budowę autostrady grunty. Słowa wypowiedziane przez pana Andrzeja Grabowskiego, który z pewnością zupełnie niechcący, może nawet nie znając naszego terenu, powiedział: „ Psujmy to, co już jest zepsute” ( czyli tereny przy autostradzie), są dla nas bardzo krzywdzące. Pragniemy, aby nasza okolica rozwijała się według zasad zrównoważonego rozwoju, a to wymaga rozsądnego i mądrego działania, w dalekiej perspektywie, zgodnie z zapisami w dokumentach planistycznych. Mamy prawo nie zgadzać się na przecięcie naszego krajobrazu wielkimi słupami, gdyż piękny kawałek naszej gminy zostanie dopiero wtedy zepsuty. Jak dotąd udało się nam, mieszkańcom, obronić tę ziemię przed wykupem przez obcy kapitał w 2006r. Pragniemy zachować ją dla następnych pokoleń i pięknie zagospodarowywać. Czujemy się suwerenami na tej ziemi, którą otrzymaliśmy w spadku po naszych przodkach i będziemy jej bronić przed zdewastowaniem i zniszczeniem. Ta ziemia jest naszą matką, a matkę należy czcić i kochać.
Halina Zbyszyńska
Jako mieszkańcy wsi Żuków położonej w północnej części gminy Grodzisk Mazowiecki, posiadającej ponad 700-letnia historię, piękny zabytkowy 300-letni drewniany kościół, stary cmentarz, stary zabytkowy dwór otoczony parkiem zaprojektowanym przez Kronenberga oraz stary park z przełomu XVIII i XIX w. zwany potocznie Garbowem i atrakcyjne tereny ujęte w studium zagospodarowania przestrzennego jako tereny mieszkaniowo-usługowe oddalone zaledwie 30 km od Warszawy i 3 km od wjazdu na autostradę A2.
od 28 kwietnia br. jesteśmy świadkami niesłychanie aroganckiego zachowania naszych włodarzy, które może doprowadzić do zniszczenia pięknej starej mazowieckiej wsi.
Sprawa dotyczy planowanej od dłuższego czasu i ukrywanej przed mieszkańcami budowy napowietrznej linii elektroenergetycznej 2 x 400kV. Właśnie 28 kwietnia br informacja o planowanej od 2007r. inwestycji ujrzała światło dzienne i dotarła do mieszkańców. Po raz pierwszy doświadczamy tak karygodnego zachowania naszych władz w stosunku do nas obywateli. Nasi Włodarze przez wszystkie lata od 2007r. skrzętnie ukrywali przed nami fakt wciskania w nasz teren linii elektroenergetycznej 400kV, tłumacząc się: „myśmy nie wiedzieli” lub „ myśmy nie zdawali sobie sprawy”, że to taka ogromna linia. Natomiast z pozyskanych z Urzędu Marszałkowskiego województwa mazowieckiego dokumentów, wynika, że nie jest prawdą, to że władze nie wiedziały o tak ogromnej inwestycji – mało tego Urząd Miejski wystąpił z dwoma wnioskami o umieszczenie tej linii w północnej części gminy. Stosowne wnioski zostały przyjęte w 2011 roku kiedy obowiązywał poprzedni plan zagospodarowania przestrzennego dla naszej gminy.
W 2012 roku został wyznaczony i zapisany w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Grodzisk Mazowiecki korytarz o szerokości 70m pod planowaną bez wiedzy mieszkańców inwestycję. Został on wyznaczony pomimo, iż w dotychczas obowiązujących dokumentach planistycznych powiatu grodziskiego nie rezerwowano takich korytarzy.
Natomiast przez kilkadziesiąt lat rezerwowano tereny pod tę linie w gminach Ożarów Mazowiecki, Brwinów, Nadarzyn, Raszyn, Lesznowola, Piaseczno i Warszawa, (długość linii – 80 km). Obecnie proponowany przebieg dla tej inwestycji jest prawie dwukrotnie dłuższy i wynosi około 150 km.
Jako mieszkańcy zadajemy władzom poszczególnych szczebli pytanie – dlaczego ta linia nie może pójść rezerwowanym od tak dawna korytarzem? Pytanie to zostaje bez odpowiedzi. Na spotkaniu w dniu 09.06.2015r., które odbyło się na terenie Urzędu Miasta i Gminy usłyszeliśmy z ust urbanisty pani Anny Merkert dość mętne i niejasne wyjaśnienia dotyczące rezygnacji z rezerwowanego pod tę linii korytarza i umieszczenie jej na terenie północnej części gminy Grodzisk Mazowiecki.
Mieszkańcom „sprzedaje” się nieprawdziwe informacje. Podczas protestów doświadczamy nacisków, czujemy się zastraszani a jednocześnie zażenowani faktem, że nie mamy nic do powiedzenia w kwestii naszych domów, działek, majątków. Jednym słowem zostaniemy „wysadzeni z siodła”.
Nasza siła przebicia jako obywateli w konfrontacji z gminnym aparatem urzędniczym jest znikoma. Co jakiś czas odbywają się w Urzędzie Miejskim spotkania z mieszkańcami. Bardzo boimy się przede wszystkim o nasze zdrowie a także o naszą własność, której zostaniemy w brutalny sposób pozbawieni. Tak się składa, że od kilkudziesięciu lat w naszej okolicy rezerwowany był korytarz pod budowę autostrady. Ze zrozumiałych względów inwestycje tego typu wymagają dłuższego okresu planowania. Inwestycja ta powstała w 2012r. Oczywiście wiążą się z nią pewne niedogodności, ale wszystko ma swoją cenę. Dwudziestominutowy czas dojazdu do Warszawy jest niesamowitym atutem dla mieszkańców północnej części gminy Grodzisk Mazowiecki jak również dla mieszkańców Milanówka.
Nowo powstała autostrada A-2 właściwie niewiele różni się od zmodernizowanej trasy katowickiej. Budowa tej inwestycji, nigdy nie była przed mieszkańcami ukrywana, czy w sposób podstępny realizowana. Nie była też oprotestowywana. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dogadywała się z mieszkańcami co do godnej i zadowalającej rekompensaty za przejmowane pod budowę autostrady grunty. Słowa wypowiedziane przez pana Andrzeja Grabowskiego, który z pewnością zupełnie niechcący, może nawet nie znając naszego terenu, powiedział: „ Psujmy to, co już jest zepsute” ( czyli tereny przy autostradzie), są dla nas bardzo krzywdzące. Pragniemy, aby nasza okolica rozwijała się według zasad zrównoważonego rozwoju, a to wymaga rozsądnego i mądrego działania, w dalekiej perspektywie, zgodnie z zapisami w dokumentach planistycznych. Mamy prawo nie zgadzać się na przecięcie naszego krajobrazu wielkimi słupami, gdyż piękny kawałek naszej gminy zostanie dopiero wtedy zepsuty. Jak dotąd udało się nam, mieszkańcom, obronić tę ziemię przed wykupem przez obcy kapitał w 2006r. Pragniemy zachować ją dla następnych pokoleń i pięknie zagospodarowywać. Czujemy się suwerenami na tej ziemi, którą otrzymaliśmy w spadku po naszych przodkach i będziemy jej bronić przed zdewastowaniem i zniszczeniem. Ta ziemia jest naszą matką, a matkę należy czcić i kochać.
Halina Zbyszyńska
Subskrybuj:
Posty (Atom)